wtorek, 24 sierpnia 2010

pozytywne wibracje

Po małej przerwie, ale jak ważnej. Przez ostatnie dni przeczytałam parę książek nt diet i nastawienia psychicznego przy walce ze swoimi słabościami. Przeszłam też na dietę niskowęglanową czyli w większości jadam produkty bogate białko, gdyż wtedy obniża to nasz poziom cukru i ochota na słodycze i pokusy jedzenia odchodzą w dal. Zrobiłam też analizę swoich słabych stron, bo przecież to one powodują stres i nieoczekiwane napady jedzenia. Próbuję teraz odnaleźć spokój i się wyciszyć. Bardzo mi pomaga aktywność fizyczna, wg naukowców podczas wysiłku wytwarzany jest hormon szczęścia (endorfiny) i wierzcie mi coś w tym jest. Również sprawdza się powiedzenie w zdrowym ciele - zdrowy duch. Ale może ten duch u mnie kuleje i muszę najpierw go uleczyć, żeby moje ciało było wolne od kompulsywnego jedzenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz