piątek, 20 sierpnia 2010

początek wspólnej walki

witam wszystkich odwiedzających mojego bloga,
dziękuję za wczorajszy komentarz - teraz wiem, że nie jestem sama.
W tym wszystkim najgorzej zawsze jest zacząć. Pierwszy dzień po dniu kompulsywnego jedzenia wydaje się najgorszym dniem w życiu. Wyrzuty sumienia, poczucie przegranej i niska samoocena powodują, że mam ochotę sięgnąć po jedzenia i to w szczególności słodkie. Wczoraj zrobiła mega postanowienie: przejdę 12 kroków wyjścia z choroby. Znalazłam je na stronie internetowej poświęconej niekontrolowanemu obżarstwu. To coś jak wyjście z alkoholizmu tylko tematem jest jedzenie. W tych 12 krokach jest między innymi rezygnacja (całkowita) z jedzenia słodyczy i od dzisiaj będę skrupulatnie jest przestrzegać! dam radę! muszę...

Buźka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz